„Wprawdzie walka o utrzymanie nigdy nie była naszą ambicją…” – wywiad z założycielem YNG SKiLLZ.

Podczas rozgrywek kolejnego sezonu 1. ligi VPG Polska na naszej stronie pojawiły się 3 artykuły dot. drogi YNG SKiLLZ we wcześniej wspomnianej lidze. W drodze, która nie należała do najrówniejszych, najprzyjemniejszych. Większość sezonu drużyna YNG spędziła w strefie spadkowej lub miejsce nad nią. Po połowie sezonu z klubu odeszło 5 zawodników, o tym jednak pisaliśmy w tym artykule. Jeśli ktoś odchodzi, zazwyczaj ktoś go zastępuje — nie inaczej było w tym przypadku. Zamiast zastępstw YNG zaprezentowało również dodatkowe twarze, które wzmocniły kadrę. Jak się później okaże — ten ruch okazał się strzałem w 10. Wróćmy na chwilę do samych rozgrywek VPG, gdzie ostatecznie udało się utrzymać w pierwszej lidze, choć niewielu zapewne wierzyło przed połową sezonu, gdzie rezultaty nie były takie, jakich byśmy oczekiwali od drużyny takiego kalibru.

Ostatecznie nasz partner zajął 12. miejsce w lidze, co dało im oczywiście upragnione utrzymanie, w tym sezonie. 7 punktów przewagi na koniec, nad strefą spadkową pokazuje jak dobre transfery przeprowadziło YNG w połowie sezonu. 32 punkty, na które złożyło się 9 zwycięstw oraz 5 remisów. 16 razy YNG uznawało wyższość rywali. Do 11 oraz do 10 miejsca zabrakło 2 oczek. Z tej okazji również przeprowadziliśmy wywiad z założycielem organizacji, który od kilku miesięcy pełni również funkcję kapitana drużyny. Wrócmy ponownie na chwilę jednak do VPG Polska, a dokładnie do rezultatów.

Wyniki

Zapewne już po pierwszych 5 spotkaniach w wykonaniu YNG SKiLLZ zawodnicy musieli mieć w głowie, że ten sezon do najłatwiejszych nie będzie należał, choć warto też spojrzeć na poziomy rywali – GSK Esport, które finalnie wywalczyło mistrzostwo, Cunning Foxes, które również znajduje się w czołówce oraz Illegal Esports, których chyba nie musimy wam przedstawiać. Pierwszy punkt zdobyty w trzeciej kolejce, z Angry Wolves bezbramkowym remisem. Potem już tylko przegrane, aż do spotkania z Angry Panthers, które udało się zremisować. Porażka sromotna z Miami oraz punkt z MF Killers. Remis z drużynami, które jak się okazało na koniec sezonu, walczyły o utrzymanie, dwóm się nie udało (MF Killers & Angry Panthers).

  • 0:5 — GSK Esport, D
  • 0:4 — Impact Boys, D
  • 0:0 — Angry Wolves, W
  • 0:3 — Cunning Foxes, W
  • 0:5 — Illegal Esports, W
  • 1:5 — The Bulls Team, D
  • 0:3 — Sokół Ostróda, W
  • 1:1 — Angry Panthers, D
  • 0:3 — Miami Esports, W
  • 2:2 — MF Killers, D

Na pierwszą wygraną musieliśmy poczekać do meczu z HYPNO, chociaż mecz się nie odbył. Każda drużyna otrzymała 6 punktów, w związku z incydentami związanymi właśnie z ekipą HYPNO. Rezultaty YNG dalej prezentowały się słabo, choć już nie tak tragicznie jak poprzednie 10 spotkań. Przegrana 0 do 1 z Iron Ravens, remis z Impact Boys po wcześniejszej porażce 0:4 oraz drugie zwycięstwo w sezonie, z Angry Wolves. Wynik z Illegal Esports też niczego sobie, jeśli mówimy o drużynie, która walczy o utrzymanie w tym sezonie.

  • 3:0 — HYPNO, W (walkower)
  • 2:3 — Zawisza Bydgoszcz eSports, D
  • 0:3 — IMS ImmortalS, D
  • 0:1 — Iron Ravens, D
  • 0:3 — Mocny Gaz Es, W
  • 0:5 — GSK Esport, W
  • 0:0 — Impact Boys, W
  • 1:0 — Angry Wolves, D
  • 0:3 — Cunning Foxes, D
  • 0:1 — Illegal Esports, D

I wtedy stało się to, spotkanie z The Bulls Team, które chyba mentalnie odblokowało zawodników YNG SKiLLZ. Samą wygraną z taką drużyną można spokojnie traktować jako niespodziankę, w tym przypadku. Natomiast późniejsza seria zwycięstw zrobiła jeszcze większe wrażenie. Zespół, który punktował głównie dzięki remisom, i to dosyć sporadycznie nagle wygrywa 6 spotkań z rzędu, i to w większości z drużynami, które są wyżej w tabeli. Jak się utrzymywać w lidze, to tylko w takim stylu.

  • 4:3 — The Bulls Team, W
  • 1:0 — Sokół Ostróda, D
  • 2:1 — Angry Panthers, W
  • 2:0 — Iron Ravens, W
  • 1:0 — Mocny Gaz Es, D
  • 1:0 — MF Killers, W
  • 0:1 — Miami Esports, D
  • 1:2 — IMS ImmortalS, W
  • 3:0 — HYPNO, D (walkower)
  • 1:1 — Zawisza Bydgoszcz eSports, W

Sześć zwycięstw z rzędu pod koniec 4. sezonu pierwszej ligi VPG Polska miało kluczowy wpływ na samo utrzymanie w lidze. Gratulujemy zawodnikom YNG SKiLLZ. Mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie utrzymanie będzie gwarantowane, a sami zawodnicy będą walczyć o wyższe cele.

Wywiad

Tak jak wcześniej wspominaliśmy, przeprowadziliśmy wywiad z osobą „orkiestrą”, założycielem oraz aktualnym kapitanem YNG SKiLLZ – Pricketem.

Cześć Pricket, na początku proszę, przedstaw się naszym czytelnikom.

Pricket, założyciel organizacji YNG SKiLLZ, fan e-sportu, sportu i wszelkiego rodzaju ogólnie pojętej rywalizacji. Nieaktywny tancerz, ale z planami na powrót

W YNG SKiLLZ pełnisz funkcję kapitan/trener. Możesz opowiedzieć, czym zajmuje się trener w wirtualnych klubach?

W sumie w YNG pełnię rolę człowieka od wszystkiego, bo trzeba zaznaczyć, że YNG SKiLLZ posiada kilka dywizji, nie tylko drużynę „Klubów”, ale faktycznie od 10 stycznia objąłem rolę kapitana oraz trenera w dywizji EAFC Clubs 11vs11. Może to być dla kogoś zaskakujące, że stało się to dopiero teraz skoro samo YNG istnieje niespełna dwa lata, ale do tej pory w drużynie pełniłem tylko rolę gracza oraz „odgarniacza”, który pomaga osobom prowadzącym klub/dywizję.

Wracając jednak do pytania — czym się zajmuje trener drużyny Wirtualnych Klubów? Jest to rola praktycznie taka sama jak trenera w realnej piłce, czyli organizacją i przeprowadzaniem treningów, rozwojem zawodników, ustaleniem taktyki, wyborem składu na mecze ligowe, testami zawodników, którzy mogą być potencjalnym wzmocnieniem zespołu, analizami testów/treningów/meczów itp.

Czy możesz nam opowiedzieć genezę utworzenia klubu?

Tworząc YNG SKiLLZ zaczynałem od utworzenia dywizji EAFC 1vs1. Drużyna 11vs11 była w planach, ale odleglejszych, jednak te szybko zostały zmienione, ponieważ jeszcze przed oficjalnym startem działania YNG, pojawiła się opcja współpracy z Arkadiuszem Panem Pawłowskim, który zakochał się w trybie „Klubów” i tak po konsultacji tematu z Marcinem „Bocianem” Cylką postanowiłem, że „idziemy w to” i tak oto 21 września 2023 roku rozpoczęliśmy działalność z dwoma dywizjami — EAFC 1vs1 oraz EAFC Clubs 11vs11.

W VPG Polska udało wam się utrzymać, po dosyć trudnym sezonie. Jakie to uczucie?

Wprawdzie walka o utrzymanie nigdy nie była naszą ambicją, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, w jakich znalazła się drużyna, a także fakt, że nigdy w mojej „karierze” w trybie 11vs11 nie musiałem walczyć o utrzymanie, to jest to dla mnie spore wydarzenie, którego świętowania ani przez chwilę się nie wstydziłem. W największym kryzysie drużyny w historii, jako całkowity nowicjusz (nigdy nie prowadziłem drużyny 11vs11) podjąłem się zadania (które dodatkowo na starcie bardzo mocno dało mi w kość), któremu finalnie z drużyną podołaliśmy, więc do teraz przepełnia nas radość, że mogliśmy udowodnić sobie i reszcie sceny, że nie tak łatwo nas złamać.

Po transferach po połowie sezonu wasza gra, wasze wyniki się poprawiły, jak duży wpływ mają nowi zawodnicy?

Na pewno nowi zawodnicy byli jednym z ważniejszych kluczy do „sukcesu”. Wnieśli do ekipy sporo nowej jakości i woli walki, ale także pozwolili nam przestać się martwić o to, czy będziemy w stanie w ogóle wystawić jedenastkę na mecze ligowe. Mental to jeden z kluczowych aspektów podczas rywalizacji i został on w połowie mocno zboostowany.

Po 20. kolejce wasze wyniki zmieniły się o 180 stopni, wygrana z The Bulls Team. Seria 6 zwycięstw, która przyczyniła się w dużym stopniu do utrzymania. Możesz nam opowiedzieć, jak to wyglądało od środka? Jaka atmosfera panowała po spotkaniu z TBT, oraz ogólnie podczas tych 6 spotkań?

Już przed spotkaniem z The Bulls Team wiedzieliśmy, że w naszej grze jest postęp, o czym świadczył remis z Impact, pierwsza wygrana w sezonie z Angry Wolves, czy minimalna porażka 0:1 z „Nielegalnymi”, którym musiał pomóc rykoszet.
W powietrzu czuć było pewien przełom, ale faktycznie to meczem z „byczkami” utorowaliśmy sobie drogę do utrzymania. Przed tym starciem przeprowadziłem kilka rozmów indywidualnych, które finalnie miały realny wpływ na decyzję personalne w doborze odpowiedniej jedenasti na ten wieczór. Nie ukrywam, że podjąłem pewne ryzyko, ale wypracowane z zawodnikami załozenia sprawiły, że tego wieczoru mogliśmy świętować. Myślę, że kluczowym aspektem na resztę sezonu nie była sama wygrana, ale też styl w jakim zgarnęliśmy trzy punkty, bo nie była to kwestia postawienia autobusu i szczesliwa wygrana. Od początku to my narzucilismy swoje warunki, szybko objęliśmy prowadzenie, które sukcesywnie powiększaliśmy i finalnie to „Byczki” goniły wynik z 3:0 i 4:1 dla YNG. Myślę, że tym spotkaniem drużyna zaskoczyła tez trochę samych siebie. Jestem przekonany, że wygrana np. 1:0 nie podbudowałaby tak morali i pewności siebie w zespole na kolejne mecze. Zresztą to spotkanie zbudowało także moją pewność siebie, jeśli chodzi o rolę kapitana, bo utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje analizy i decyzje mają sens. Kolejne wygrane tylko to potwierdziły i budowały coraz mocniejsze zaufanie na linii trener-zawodnik. W pewnym momencie poczuliśmy, że tylko katastrofa może zabrać nam utrzymanie i dzięki odpowiedniej dyscyplinie nawet nie zbliżyliśmy się do tego ryzyka.

Jak oceniasz transfery, które dokonaliście?

Jestem bardzo zadowolony z wyborów, które podjąłem. Każdy sprowadzony zawodnik wniósł coś „ekstra” do drużyny od skilla i jakości, po wpływ mentalny na „szatnię”. Dodatkowo po sezonie każdy zadeklarował chęć pozostania w drużynie, więc nie mam prawa jakkolwiek narzekać.

Odszedł od was „Boskitomasz”, który rozegrał multum spotkań pod waszymi barwami, podobnie jak Robertos, jak duża jest to strata dla klubu?

Na pewno zdecydowanie łatwiej byłoby jednoznacznie ocenić skale straty w przypadku spadku do drugiej ligi. O ile przygoda Tomka w YNG toczyła się jednym ciągiem, tak Robertos liczbę spotkań „nabił” dwukrotnie dołączając do drużyny. Odchodząc tym razem, miał zdecydowanie mniej czasu na grę i był dostępny „w kratkę”, więc mimo dawanej jakości nie pomagało to w stabilizacji bloku defensywnego (Robert pełnił u nas rolę GK). Zdecydowanie bardziej odczuliśmy odejście Tomka, który był zawsze aktywny, a na prowadzeniu drużyn „zjadł zęby”, więc posiadał doświadczenie, którego ja nie mam i dłuuuugo jeszcze miał nie będę. Mimo wszystko udało nam się w pewien sposób „zamortyzować” odejście tak zasłużonych osób, a patrząc na to, jak odbudował się zespół, to można się zastanawiać, czy właśnie ich odejście nie było początkiem kluczowych zmian. Niemniej z tego miejsca chciałbym podziękować chłopakom za poświęcony czas i starania

Który z nowych zawodników miał „wejść w buty” Boskiegotomasza i Robertosa?

Będąc zupełnie szczerym, to żaden. Nowi zawodnicy byli sprowadzani do zupełnie przebudowanego zespołu, z inną taktyką, wytycznymi i byli dobierani w taki sposób, żeby idealnie wpisywali się w nasze nowe założenia. Dodatkowo cenię sobie, gdy gracz ma w zanadrzu możliwość dołożenia do naszej gry „coś od siebie”, więc szukanie zawodników, którzy jeden do jeden wejdą w kogoś buty jest bez sensu. W „Klubach” wszystko dzieje się zbyt szybko, więc trzeba być elastycznym i ciągle szukać „nowości”.

Jakie są wasze cele na nadchodzący sezon w VPG Polska? Stabilne miejsce, gwarantujące utrzymanie czy może celujecie jednak wyżej?

Ciężko jednoznacznie sprecyzować cele na nowy sezon VPG Polska, ponieważ ligowa administracja wspaniałomyślnie wycofała się z deklarowanych trzech sezonów w FC25, więc „nagrodę” za utrzymanie w postaci dalszych zmagań w 1 lidze „odbierzemy” za 7.5 miesiąca, w FC26.
Do tego czasu składy większości drużyn ulegną mocnej zmianie, więc ciężko określić czego będzie można się spodziewać po poszczególnych ekipach. Dlatego może skupię się na tym co pewne, a więc działaniom jakie my podejmiemy do tego czasu. Głównym celem będzie zbudowanie stabilnej struktury, która sprawi, że problemy jakie spotykały drużynę nie będą się powtarzać w przyszłości. Mam na to konkretny plan, więc postaramy się wykorzystać ten czas na jego realizację.

W ProLeague Polska sezon zakończyliście w środku tabeli, większość drużyn to drużyny, które grają również w VPG Polska. W Prolidze wasza gra, patrząc na wyniki wyglądała lepiej, jak myślisz z czego to wynika? Różnica poziomów, czy może kluby traktują ProLeague, jako okazję do eksperymentów?

Tak naprawdę to złudne wrażenie, którego winą jest totalny przypadek i termin rozpoczęcia jednych, jak i drugich rozgrywek. ProLeague zaczęła się wcześniej, jeszcze przed naszym kryzysem, chwilę po wygranej z Illegal w końcówce poprzedniego sezonu VPG Polska, więc niesieni dobrym okresem na start ProLeague wygraliśmy chociażby z faworyzowanym The Bulls Team. W ten sposób zebraliśmy solidny zapas punktowy (kilka tygodni mieściliśmy się w TOP3 ligi), który zapewnił nam względnie wysoką pozycję na koniec rozgrywek pomimo serii porażek, która towarzyszyły nam w ProLeague jak i w nowym już sezonie VPG Polska. Odnosząc się jeszcze do ostatniego stwierdzenia zawartego w pytaniu – myślę, że jak najbardziej kluby mogły eksperymettować, bo ProLeague dopiero wchodzi do Polski i jej prestiż na pepwno jest mniejszy niż VPG. Dodatkowo w samej pierwszej lidze znalazły się ekipy, które w VPG grają w 2 czy 3 lidze, więc to też miało wpływ na ogólny poziom rozgrywek.

Dziękuję za wywiad i poświęcony czas. Gratuluje utrzymania, chciałbyś może coś dodać od Siebie, dla fanów?

W imieniu swoim chciałbym podziękować każdej osobie, która była z nami w ciężkich chwilach, za wiadomości z wsparciem i trzymanymi kciukami, Tyczy się to także wszystkich, którzy wpadali na nasze transmisje i kibicowali w czasie rzeczywistym. Fajnie, że jesteście.


Dziękujemy jeszcze raz za przyjęcie zaproszenia i udział w wywiadzie. Jak widać, na kolejne zmagania YNG SKiLLZ w 1. lidze VPG Polska będziemy musieli poczekać ponad pół roku, ale zapewne do tego czasu pojawią się inne ligi czy mniejsze turnieje.

Artykuły dot. YNG SKiLLZ podczas VPG Polska:


YNG SKiLLZ (facebook), (x.com)

Oceń artykuł
sequer
sequerhttps://www.superiongg.pl
21-letni Technik Teleinformatyk. Od 2019 prowadzę projekt "SUPERION", którego jestem założycielem oraz pomysłodawcą. Gram również w Counter-Strike 2, oczywiście drużynowo, gdzie reprezentuje barwy Avalanche.gg (aktualnie). Czasami odpalę streama na twitch'u. W wolnych chwilach zajmuje się również grafikami komputerowymi. W przerwach piszę dla was artykuły. :D

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Wsparcie strony

Najnowsze artykuły

0FaniLubię
100ObserwującyObserwuj
149ObserwującyObserwuj
0SubskrybującySubskrybuj

Podobne