Koniec drogi dla Gloris eSports w ESEA Open10

Ostatnie tygodnie na scenie Counter-Strike dostarczają wielu emocji, a wszystko za sprawą fazy playoff w 52. sezonie ESEA. Niestety, dla Gloris eSports turniejowa przygoda dobiegła końca. Po zaciętej walce drużyna musiała uznać wyższość rywali i pożegnać się z marzeniami o awansie do wyższej dywizji. Mimo ambitnej postawy i solidnej gry zabrakło niewiele, by przedłużyć swój udział w rozgrywkach. Co przesądziło o ich odpadnięciu i jak wyglądała kluczowa seria spotkań?

Jak Gloris eSports radziło sobie w playoffach?

  • Kaubois 2:0 Gloris eSports
    • Nuke, 13:7
    • Ancient, 13:11
    • Mirage, ewentualny decider

Droga Gloris eSports po awans rozpoczęła się od bolesnej porażki. Ich rywalom wystarczyły zaledwie dwie mapy, aby zakończyć ten pojedynek, jednak ekipa Gloris nie oddała meczu bez walki. Choć nie udało się doprowadzić do decydującej mapy, postawili rywalom trudne warunki, szczególnie na mapie Ancient.

Seria rozpoczęła się na Nuke, który był wyborem Gloris. Niestety, mapa ta okazała się dla nich wyjątkowo wymagająca. Choć pierwsza połowa dawała nadzieję i zdobyli w niej siedem rund, to po zmianie stron sytuacja diametralnie się odwróciła. Nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego przeciwnika, co doprowadziło do jednostronnej przegranej.

Na mapie Ancient, czyli wyborze rywali, Gloris zaprezentowało się znacznie lepiej. Walka była wyrównana od pierwszych minut, a zawodnicy szli łeb w łeb, kończąc pierwszą połowę wynikiem 6:6. Po zmianie stron emocje sięgnęły zenitu – Gloris zdobyło łącznie jedenaście rund, zbliżając się do wyrównania serii. Niestety, zabrakło skutecznego wykończenia i zimnej krwi w kluczowych momentach. Kaubois przejęło inicjatywę w końcówce, zdobywając przewagę i zamykając mecz wynikiem 13:11.

  • ToFMade esports 0:2 Gloris eSports
    • Mirage, 13:16
    • Anubis, 5:13
    • Dust 2, ewentualny decider

Po pierwszej porażce w playoffach Gloris eSports miało chwilę wytchnienia – brak przeciwnika w kolejnej rundzie sprawił, że automatycznie awansowali dalej. Tam przyszło im zmierzyć się z ToFMade. Tym razem pokazali się z dużo lepszej strony, zwyciężając 0:2 i nie pozostawiając rywalom większych szans.

Najbardziej emocjonującą mapą tej serii był Mirage, wybrany przez Gloris. Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane – żadna z drużyn nie chciała odpuścić, a walka toczyła się punkt za punkt. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 5:7 na korzyść Gloris, co dawało im dobrą pozycję do zamknięcia mapy. Jednak po zmianie stron ToFMade odrobiło straty, doprowadzając do dogrywki, w której emocje sięgnęły zenitu. W kluczowych momentach to jednak Gloris wykazało się większą odpornością na presję – przejęli inicjatywę i pewnie zamknęli mapę, zapisując pierwsze zwycięstwo w serii.

Druga mapa, Anubis, była wyborem przeciwników, ale to Gloris od samego początku dyktowało warunki gry. Świetna organizacja i pewność w rozgrywaniu rund pozwoliły im zdominować pierwszą połowę, którą zakończyli wynikiem 3:9. ToFMade nie potrafiło znaleźć sposobu na przełamanie ich defensywy i nawet po zmianie stron nie zdołało odwrócić losów spotkania. Gloris nie zwolniło tempa i oddało rywalom już tylko dwie rundy, pewnie zamykając mecz wynikiem 5:13.

  • EXPIREDBO1s 2:0 Gloris eSports
    • Ancient, 16:14
    • Mirage, 13:8
    • Dust 2, ewentualny decider

Ostatnie spotkanie Gloris eSports w playoffach ponownie dostarczyło sporo emocji, ale niestety zakończyło się dla nich bolesną porażką. Mimo wyrównanej rywalizacji musieli uznać wyższość przeciwnika i pożegnać się z turniejem. Do rozstrzygnięcia meczu wystarczyły zaledwie dwie mapy, choć pierwsza z nich mogła potoczyć się zupełnie inaczej.

Seria rozpoczęła się na mapie Ancient, czyli wybrze rywali. Gloris rozpoczęło mecz z dużą pewnością siebie, świetnie radząc sobie w pierwszej połowie i budując solidną przewagę. Niestety, po zmianie stron ponownie pojawił się problem, który towarzyszył im już we wcześniejszych spotkaniach – trudność z domknięciem mapy. Rywale konsekwentnie odrabiali straty, doprowadzając do dogrywki, w której to oni okazali się lepsi. Ancient zakończył się bolesną przegraną, co niewątpliwie odbiło się na morale zespołu.

Wszystko miało rozstrzygnąć się na drugiej mapie, która była wyborem Gloris. Tym razem jednak nie zdołali narzucić swojego tempa, a przeciwnik od samego początku agresywnie przejmował inicjatywę. Seria błędów oraz utrata kluczowych rund sprawiły, że już na starcie znaleźli się w poważnych tarapatach. Wynik 9:3 na koniec pierwszej połowy praktycznie odebrał im szansę na odwrócenie losów meczu. Choć podjęli próbę powrotu, strata była zbyt duża, by realnie zagrozić przeciwnikowi.


Niestety tak kończy się przygoda Gloris eSports w fazie playoff 52. sezonu ESEA. Mimo dobrych momentów i zaciętej walki zabrakło skutecznego wykończenia kluczowych rund, co ostatecznie przesądziło o ich odpadnięciu. Czy wyciągną z tego wnioski i powrócą silniejsi w kolejnym sezonie?

Media Społecznościowe Gloris eSports
(x.com)(Profil Drużyny)

Oceń artykuł
Hachiro
Hachiro
Jestem 21-letnim studentem e-commerce. Głównie zajmuję się CS'em, gdzie prowadzę własną drużynę "Death Howl", dodatkowo piszę dla Was materiały.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Wsparcie strony

Najnowsze artykuły

1,545FaniLubię
100ObserwującyObserwuj
136ObserwującyObserwuj
0SubskrybującySubskrybuj

Podobne