Jak wiemy ostatnio The Separatists wywalczyło awans do pierwszej ligi ProLeague Polska, o tym jednak pisaliśmy parę artykułów temu. Z tej okazji zaprosiliśmy kapitana tej drużyny do wirtualnego studia Superiongg, w którym zapytaliśmy go o parę aspektów, nie tylko ich gry. Funkcję kapitana sprawuje JarCze, podobnie jak pozostałe ważne posady w tym klubie – właściciela oraz managera, człowiek orkiestra – możnaby rzec.
Cześć, na początek proszę, przedstaw się naszym czytelnikom.
Uszanowanko, z tej strony JarCze, właściciel-manager „ojciec-dyrektor” klubu The Separatists, kłaniam się nisko.
Możesz nam opowiedzieć genezę stworzenia The Separatists?
Historia Klubu sięga lat 2020-2021 kiedy to klub zakładał pan ze Słowacji o nicku Bibson. W tych latach, a także przez cały rok 2022 drużyna była międzynarodowa, z językiem angielskim jako językiem dominującym „w szatni”, na wirtualnym boisku jak i poza nim. W tym okresie również w klubie zjawiła się moja skromna osoba.
W tym okresie liczebność „polskiej kolonii” w Klubie można było zazwyczaj policzyć na palcach jednej ręki, były to raczej stałe osoby. Wtedy też ugruntowaliśmy pozycję zespołu na polskiej scenie PC, grającej wówczas na platformie ProLeague, zajmując 4 razy z rzędu 2. pozycję w tabeli ligowej.
Rok 2023 okazał się rokiem przełomowym — z jednej strony zespół został przekazany w moje ręce, z drugiej strony nastąpiła naturalna „czystka” szatni ze zdecydowanej większości osób zagranicznych. Klub międzynarodowy na przestrzeni kilku tygodni stał się klubem polskim. Okres ten był dosyć burzliwy, prawdopodobnie byłby to materiał na scenariusz całkiem ciekawego serialu. Lato 2023 to pierwszy większy kryzys w zespole, zarówno na boisku, jak i poza nim — wyszliśmy jednak z niego silniejsi, kończąc erę sceny PC przed erą crossplay wygraną w Pucharze Polski sceny PC we wrześniu 2023.
Era crossplay to natomiast wzloty i upadki, spadek w 1. sezonie, awans powrotny w 2. by potem w 3. sezonie ponownie zaliczyć spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej w strukturach VPG Polska. Okres taki tworzy więzi, krystalizuje charaktery wojowników, żołnierzy Klubu.
W strukurach ProLeague udało wam się awansować do pierwszej ligi, zajmując drugą lokatę. Awans wywalczony, ale zabrakło dwóch punktów, aby zdobyć mistrzostwo. Jakie to uczucie, zwłaszcza że w ostatniej kolejce polegliście na triumfatora – DACH Esport? Czujecie niedosyt, czy jednak jesteście zadowoleni z przebiegu sezonu?
Owszem, udało nam się wywalczyć awans. Niestety do mistrzowskiego tytułu zabrakło kilku punktów, tym kilku zdobytych w rywalizacji z DACH Esport. Koniec końców, trudno wygrać taką rywalizację notując bilans punktowy The Separatists 0:6 DACH Esport. Poza tym sezon na pewno do ocenienia na plus, zwłaszcza jak weźmiemy pod uwagę ciągłą budowę zespołu. Wyciągamy wnioski i planowo wrócimy silniejsi.
Czy możemy się spodziewać ofensywy transferowej z udziałem The Separatists w najbliższych tygodniach?
Jako właściciel-manager „ojciec-dyrektor” nie wierzę w tak zwane ofensywy transferowe. Wierzę natomiast w projekt i wspólny rozwój.
Nasze transfery przed sezonem co prawda przeczą temu, aczkolwiek był to element (kolejnej) przebudowy. Przebudowy — ewolucji, nie rewolucji.
Jako zespół stawiamy na wartościowe słowa i określenia, takie jak lojalność, oddanie, wspólna praca nad sobą, wyciąganie wniosków, konstruktywna krytyka. Nie są to puste słowa, jest to podejście.
Można powiedzieć, że przez jakiś czas graliście na dwóch frontach — w drugiej lidze ProLeague oraz w drugiej VPG Polska. Jak wy to robicie, że mimo udziału w dwóch ligach; w jednej udało wam się awansować, a w drugiej ciągle jesteście w grze?
Kluczem jest ciągłość, prezentowana zarówno wypracowaną umiejętnością zachowania formy czy wypracowanego stylu gry, jak i indywidualnym podejściem do każdego ze spotkań.
Jeden mecz na raz. Wychodzimy na boisko i wszystko, co się liczy, jest na boisku, kontakt po kontakcie, akcja po akcji, minuta po minucie. Jak to mówiła jedna osoba w zespole niegdyś: „jest robota do wykonania”. VPG czy ProLeague, mecz o stawkę to mecz o stawkę, niezależnie jaka 11 wychodzi na boisko.
Czy masz jakieś rady, wskazówki jako właściciel i kapitan do przyszłych nowych klubów w EA Sports FC?
Którakolwiek z ról, min. właściciel, manager, kapitan czy lider — to nie rola dla każdego. Wymaga oddania całego siebie: całego serca i całej duszy zespołowi. Są dni piękniejsze, dni pełne szczęścia i uśmiechu, ale są też dni trudniejsze, dni pełne smutku, żalu. To właśnie w tych trudnych warunkach wykuwają się charaktery i cechy prawdziwego lidera, kapitana, managera czy właściciela. Porażka to nie tylko 0 punktów, ale też lekcja, lekcja, która powinna mieć w sobie sens — tym sensem jest nauka, analiza tego co poszło nie tak, umiejętność refleksji, wyciągnięcia wniosków i stania się lepszymi, zarówno na boisku jak i poza nim.
To wszystko warto przerabiać w otoczeniu osób zaangażowanych, osób z którymi chce się nie tylko grać ale też rozmawiać, żyć i funkcjonować jakby nie było między nami tej bariery ekranu. Miałem przyjemność takie osoby poznać, z niektórymi wciąż mam wielką przyjemność dzielić szatnię czy naszą społeczność w i wokół klubu, nawet jeśli na co dzień już z nami nie grywają. Jest to wizja piękna, życzę jej każdemu.
Który mecz w tym sezonie VPG i ProLeague wspominasz najlepiej?
Pytanie proste, acz naprawdę trudne, zwłaszcza dla mojej skromnej osoby, osoby zaangażowanej całym sobą w mecz. Na chwilę obecną myślę, że takim meczem godnym wyróżnienia było starcie z zespołem Rooster Cannons, wygrane 2:0. Ktoś powie: mecz bez historii. Odpowiem wówczas: mecz z historią, być może po sezonie przyjdzie mi stwierdzić, że był to jedno z najważniejszych spotkań w sezonie. 70 minut meczowych w 10, nie z powodu czerwonej kartki a losowego problemu technicznego naszego ŚPO, z taktycznej definicji jednego z najważniejszych graczy na boisku. Są zespoły, które w takiej sytuacji zamurowały się, chcąc wycisnąć ze spotkania 0 z tyłu i być może gola po 1 losowej kontrze. Nie zrobiliśmy tego, zagryźliśmy zęby i graliśmy w 10, tak jakby było nas 11, nawet jeśli bot AI bardzo chciał to nam przeszkodzić. Zdobyliśmy 2 bramki, nie były najpiękniejsze, ale wykorzystaliśmy to co dał nam los w połączeniu z naszą ambitną grą.
ProLeague? Warto wyróżnić starcia na szczycie z zespołem Angry Wolves — obydwa wygrane wynikiem 1:0. Warto też wyróżnić wynik 5:0 z niewygodnym zespołem Dark Ritual. Te spotkania pokazały nasz potencjał, pozwoliły nam uwierzyć w siebie, w nasze wspólne umiejętności gry jako zespół.
Tak jak wspomnieliśmy, w kolejnym sezonie ProLeague zagracie w pierwszej lidze, z jakim przeciwnikiem nie możecie się doczekać spotkań?
Myślę że trudno odpowiedzieć na to pytanie jako zespół, albowiem każdy z nas może mieć nieco inne podejście do tego zagadnienia. Posłużę jako przykład. Dla mojej skromnej osoby, jako graczowi wywodzącego się ze sceny PC, spotkania ze „starymi znajomymi” ze sceny PC będą tymi najbardziej wyczekiwanymi. Na szczęście, lub nieszczęście, zależy od podejścia, będą to spotkania z faworytami rozgrywek – Cunning Foxes z byłymi graczami zespołu-dominatora ostatnich lat sceny PC, klubu Magic Storm E-Sports, oraz The Bulls Team, którzy zaliczyli ogromny progres od naszych ostatnich spotkań, wchodząc do czołówki sceny Wirtualnych Klubów w Polsce Anno Domini 2025.
Jakie są wasze cele na najbliższy sezon w ProLeague? Utrzymanie czy może coś więcej?
Kto miał kiedyś ze mną styczność, ten wie, iż wyznaję zasadę Ś.P. Trenera Franciszka Smudy – „My nie walczymy o mistrzostwo, my walczymy o spadek. Fajno walczyć o mistrzostwo, ale walka o spadek to te jest adrenalina. Tego w życiu potrzebuję.”.
Cytat idealnie pokazujący nasze lata jako zespół – w pewnych sezonach walczyliśmy tudzież walczymy o mistrzostwo danej ligi by w innych walczyć „o spadek”, walczyć o utrzymanie. Zamierzamy walczyć w każdym meczu. Na boisku gra po 11 zawodników po każdej ze stron, taki mecz zaczyna się przy wyniku 0:0 i to od naszej gry zależy jakim wynikiem się zakończy kilkanaście minut rzeczywistych później.
Który zawodnik twoim zdaniem odegra kluczową rolę w przyszłym sezonie?
Nie lubię wyróżniać pojedynczych zawodników. Koniec końców, mecz wygrywa, remisuje lub przegrywa cały zespół. Jednego dnia o wyniku zadecyduje indywidualny popis jednej jednostki, zaś innym razem ktoś inny będzie decydujący in plus… lub in minus, też są takie sytuacje.
Każdy zawodnik w naszym zespole ma potencjał i ma umiejętności być decydujący. Powtarzam to jak mantrę przed każdym meczem o stawkę. Gramy jako zespół, wygrywamy, remisujemy lub przegrywamy jako zespół.
Mógłbyś nam opowiedzieć — genezę jak zostałeś obrońcą? Co Cię pociągało do tej pozycji?
Historia moich pozycji na boisku to kolejna z historii nadających się na ciekawy scenariusz. Do zespołu przychodziłem jako ŚPD, profilowo „regista”. Dosyć szybko z uwagi na moją aktywność, ale też z uwagi na mój brak doświadczenia na takim poziomie zostałem przesunięty na prawe wahadło. Po zmianie formacji z 3 na 4 z tyłu zostałem przesunięty na pozycję klasycznego prawego obrońcy. Na tej pozycji osiągnąłem szczyt swojej formy, otrzymując powołania do kadry reprezentacji sceny PC. Ostatnia zmiana pozycji, na środek obrony nastąpiła poniekąd z potrzeby — wypadł nam wtedy na dłużej środkowy obrońca. Miałem przyjemność dzielić wtedy obronę z zagranicznym obrońcą, do dnia dzisiejszego najlepszym, jakiego widziałem. Nauczył mnie fachu, w tym odpowiedniego podejścia do gry na środku obrony. Procentuje to do dnia dzisiejszego.
Dziękuję za poświęcony czas, życzę awansu do pierwszej ligi VPG Polska. Chciałbyś może coś dodać od siebie?
Dziękuję również za wywiad i możliwość wypowiedzi. Mam nadzieję, że choć trochę umiliłem czas naszym czytelnikom. „Last but not least”, chciałbym pozdrowić redakcję, wykonujecie fenomenalną robotę, promując scenę Wirtualnych Klubów i nie tylko. Chciałbym również pozdrowić wszystkich powiązanych z zespołem The Separatists i jak zwykle: „biorę na siebie, może koledzy odpoczną”
Dziękujemy jeszcze raz za poświęcony czas i za odpowiedzi na nasze pytania, a was zapraszamy do śledzenia poczynań The Separatists poprzez ich media społecznościowe, które znajdziecie poniżej.
The Separatists (facebook, x.com)